wtorek, 23 lutego 2016

3 Miesiące Siemienia Lnianego


Akcja - Reanimacja

Moje włosy postanowiły zacząć wypadać, co skutecznie przeszkadza w ich zapuszczaniu, a plany mam wielkie. Do wymarzonej długości brakuje mi 30 cm! Zatem proponuje akcje z piciem siemienia lnianego. Jest ono zdrowe, pełne witamin i niezrównane przy wspomaganiu porostu włosów!
Więc proponuję odżywić cebulki włosów od wewnątrz!
Na początek proponuję pić siemię lniane przez 3 miesiące :)

Start: 01.03.2016. 

1. Gdzie można dostać siemię lniane?

- Prawie w każdym dyskoncie takim jak netto czy biedronka.

2. Ile to kosztuje?

- Koszt za 200 g waha się w okolicach 2 zł a stosuje się 10 - 20 g dziennie (1 - 2 łyżeczki).

3. Jak stosujemy siemię lniane?

- Wkładamy odmierzoną ilość siemienia lnianego, wieczorem zalewamy ciepłą (nie gorącą!) wodą, zakrywamy szklankę talerzykiem, spodkiem, (co tam macie) i zostawiamy na noc i pijemy rano na czczo (ten sposób powinien spowodować, że nie będzie charakterystycznego "glutka" ;)

Edit: PATENT NA SŁOMKĘ

Dla polepszenia smaku i ułatwienia picia można dodać coś smacznego np. sok zagęszczony i pić przez słomkę, dzięki temu ziarenka dostają się od razu do gardełka i nie ma problemu.
Koniec z wyciąganiem nieuchwytnych ziarenek łyżeczką!  :D

4. Jak dołączyć do akcji?
Piszcie w komentarzach!
Jeśli piszecie jako anonim koniecznie podajcie imię/ nick pod którym będą publikowane wasze efekty.

Serdecznie zapraszam wszystkich do udziału i oczywiście umieszczę efekty wszystkich uczestników.
Zmierzcie swoje włosy przed rozpoczęciem zapuszczania przy pomocy centymetra krawieckiego - to pozwoli realnie obliczyć ile centymetrów wam przyrosło!
Warto też zrobić zdjęcie swoich włosów na początku i końcu akcji - dzięki temu będę mogła zobrazować wasze efekty!
Jak mierzyć?
Metod jest sporo, ja biorę włosy blisko szyi, oczywiście te które po przełożeniu na przód dorastają do tych najdłuższych (nie te króciutkie) i mierzę od skóry do końcówek dzięki czemu mam realną długość włosa (jeśli potrzebujecie zdjęć aby zobaczyć jak dokładnie to wygląda piszcie a zrobię dokładną dokumentację).

Jeśli macie pytania, piszcie w komentarzach :)

Pozdrawiam! :)


Zapuśćmy się na wiosnę!


Czeka nas kolejna edycja "zapuśćmy się na wiosnę" inspiratorką jest Włosy na emigracji.



O co chodzi?
O centymetry włosów oczywiście!
Od lutego do czerwca będzie trwać akcja, jeśli ktoś chce się do niej zapisać klikajcie w link na górze ;)

Tymczasem przez czas mojej walki o każdy centymetr będę wymyślać/ wyszukiwać sposoby na porost włosów. Jeśli chcecie się bawić razem ze mną, to zapraszam serdecznie!
Na początek będzie miesiąc (lub dłużej) z siemiem lnianym a co potem się zobaczy ;)

Pozdrawiam! :)

Tydzień bez silikonu


Przez ostatni tydzień   używałam jedynie szamponów (Joanna Naturia - cytryna i miód; oraz Farmona  - Żeń - Szeń) i odżywki (Garnier - olejek z awokado i masło karite)  bez silikonów.
Kuracja ta była zainspirowana przygotowaniem do nałożenia henny i hibiskusa na włosy(silikon mógłby przeszkodzić w łączeniu się henny z włosem). Henne zamówiłam w Cedrowej Szkatułce, gdzie znalazłam henne w dobrej cenie i jakości. 
Moje włosy pomimo wielu zabiegów nadal w idealnym stanie nie są, dlatego bałam się zrezygnować całkowicie z silikonów. Jednak okazało się, że moje włosy nawet całkiem lubią pielęgnację bez silikonów i obecnie prezentują się tak:



Silikony (w odpowiedniej proporcji) oczywiście nie są złe, ale jednak chyba warto czasem dać włosom od nich odpocząć. Szczególnie gdy za sobą mają już najintensywniejszy etap regeneracji. 
Jestem też szalenie ciekawa jak moje włosy przyjmą henne i czy za sprawą hibiskusa będą one czerwone? Z tego co wiem jeszcze żadna blogerka nie łączyła tych dwóch składników więc może być ciekawie ;) 
Farbowanie zaplanowane na ten tydzień, gdy tylko barwnik wchłonie się jak powinien i znajdę chwilkę to dodam wpis z mojego pierwszego hennowania (oby się udało).

Pozdrawiam! :) 
.

wtorek, 9 lutego 2016

Nieobecność i plany na przyszłość



Nieobecność i plany na przyszłość

Życie jak włosy bywa zakręcone i nie do okiełznania co powoduje niezły chaos i zamieszanie. 
Z bólem myślę o tym, że nie dokończyłam ostatniej akcji zaproponowanej przez Włosy na emigracji, ale no cóż. Choroba, studia i szybki styl życia spowodowały, że wpisy nie pojawiały się przez dłuuugi czas. 
Przez ten czas przynajmniej nie zaniedbałam pielęgnacji włosów. Wciąż były podcinane bez skrupułów i widziały sporo kosmetyków regenerujących, dzięki czemu dziś są w całkiem niezłej kondycji jak na nie (niedługo wstawię zdjęcie). 
Przyznam się, że złamałam swoje postanowienie i pofarbowałam włosy i jest to takie słodko gorzkie, ponieważ wiem że jest to chemia a jednak efekt bardzo mi się podoba. 
Postanowiłam iść na kompromis pomiędzy regeneracją i tworzeniem nowej jakości swoich włosów a farbowaniem. Myślę oczywiście o hennie do włosów. Strasznie podobają mi się te czerwono rude odcienie, a skoro ma to sprawić że moje włosy będą jeszcze lepsze to zadzieram kiece i lecę.
Moje próby z henną będą bardzo eksperymentalne, ponieważ nigdy nie widziałam jak nakłada się hennę i będę starała się postępowała zgodnie z opisami, choć mam zamiar trochę pokombinować z dodatkiem innych ziół więc zobaczymy co z tego wyjdzie. :)
Mam zamiar udokumentować moje zmagania z henną. Jeśli jest ktoś kto zechciałby się przyłączyć do akcji Henna piszcie proszę w komentarzach, chętnie umieszczę wasze efekty!

Pozdrawiam! :)